Pierwszy Patriarcha Wenecki, Wawrzyniec Justiniani urodził się w Wenecji 1381r.
Rodzice jego należeli do senatorskiego stanu i posiadali znaczny majątek. Wychowali syna odpowiednio do swego stanowiska wysokiego.
Wawrzyniec był zdolnym, układnym i ambitnym młodzieńcem. — Sam o sobie pisze tak: „idąc za przykładem innych paniczów, szukałem uspokojenia w rozrywkach światowych, lecz go nie znalazłem. Wtem ukazała mi się w jasności słonecznej dziewica i rzekła: — Wawrzyńcze, nie znajdziesz szczęścia w rozkoszach światowych, tylko u mnie. — Matka tłumaczyła mu to widzenie tak, że Bóg chce aby porzucił dotychczasowe życie rozpustne, a poślubił zacną dziewicę, przy której znajdzie szczęście. Wuj zaś jego, zakonnik rozumował, że N. P. Maryja to była, która poleciła Wawrzyńcowi porzucić świat i jego uciechy. Bił się długo z myślami. Tu szczęście światowe, tam samotność; tu bogactwo, tam ubóstwo. Wreszcie przezwyciężył się i wstąpił do zakonu kanoników regularnych. — Od razu okazał się dobrym zakonnikiem. Przestrzegał ściśle regułę, a ponadto umartwiał się postem, biczowaniem i ścisłym milczeniem. Z klasztoru nigdzie nie wychodził, chyba za jałmużną. Dawniej wielki pan, brał worek na plecy i prosił o chleb przekupek lub bogatych znajomych, którzy zeń szydzili. Dla Chrystusa znosił jednak to upokorzenie. Wyświęcony na kapłana pracował z całym zapałem na kazalnicy i w szkołach. Bracia zakonni uznając jego cnoty obrali go przeorem, a później generałem wszystkich zakonów. Zreformował życie klasztorne tak, że go uważano za drugiego założyciela zakonu. — Papież Eugeniusz mianował go 1433 r. biskupem Wenecji. W pałacu biskupim żył ubogo i skromnie, jak w klasztorze. Gdy mu robiono zarzuty, mawiał: — mam bardzo liczną rodzinę, to jest ubogich. Wszystkie dochody im daję, ale jeszcze nie wystarczają. — Zbudował wiele nowych kościołów, klasztorów i szpitali. Zachęcał kapłanów, aby przede wszystkim starali się o gruntowne nauczenie parafian katechizmu. Papież Mikołaj V. 1451 r. nadał mu godność patriarchy, która pozostała i dla następców jego. W ostatniej chorobie nie opuszczał postów i umartwień. Gdy chciano mu przynieść miękkie łoże rzekł, że Zbawiciel umarł na krzyżu, więc i on na deskach umierać powinien. Posilony ostatnimi Sakramentami, polecił otoczeniu swych ubogich i oddał Bogu ducha 1455 r. Papież Aleksander III. policzył go w poczet Świętych 1690 r.
Punkty do rozmyślania.
Żołnierz Chrystusa trzech ma przeciw sobie nieprzyjaciół: — świat, ciało i czarta. Musi więc być ostrożnym i ustawicznie walczyć z nimi, zwycięża zaś tylko wytrwałością.
W walce naśladujmy świętych pańskich. Nie mamy sił do spełniania bohaterskich cnót; to tyle łaski otrzymujemy, aby spełnić dobrze nasze obowiązki.
Modlitwa.
Boże, któryś w sercu sługi Twego, błog. Wawrzyńca patriarchy zapalił miłość do cnót wszelakich, prosimy Cię, zapal serca nasze miłością ku Tobie i ku bliźnim naszym, abyśmy pełniąc uczynki miłosierdzia, wyprosili sobie miłosierdzie u Ciebie.