Maria urodziła się w Corinaldo koło Ankony w 1890 r. Pochodziła z ubogiej wiejskiej rodziny. Jako sześcioletnie dziecko otrzymała sakrament bierzmowania z rąk kardynała Juliusza Boschi (1896), a 29 maja 1902 r. przystąpiła do Pierwszej Komunii św. Kiedy miała 10 lat, umarł jej ojciec. Marysia pocieszała mamę: „Odwagi, mamusiu! Bóg nas nie opuści!” Pobożne dziewczę brało często różaniec do rąk, modląc się o spokój duszy ojca. Maria pomagała matce i opiekowała się rodzeństwem.
Dom Gorettich zajmowała także rodzina Serenellich – ojciec z synem. Chłopiec Aleksander Serenelli miał 18 lat, kiedy zapłonął ku Marii przewrotną żądzą. Zaczął ją też coraz mocniej napastować, grożąc jej nawet śmiercią. Dziewczę umiało się zawsze skutecznie uwolnić od napastnika, ratując się ucieczką i omijając go. Nie mówiła jednak o tym nikomu w rodzinie, by nie pogłębiać przepaści niechęci Serenellich do Gorettich.
5 lipca 1902 r. rodzina Gorettich i Serenellich była zajęta zbieraniem bobu. Maria została w domu i obserwowała pracowników. Zauważył ją Aleksander. Pod pretekstem, że musi wyjść na chwilę, udał się do domu i siłą wciągnął dziewczę do kuchni, która była przy drzwiach. Usiłował ją zmusić do grzechu. Kiedy zaś Maria stawiła mu gwałtowny opór, rozjuszony wyrostek chwycił nóż i zaczął nim atakować dziewczynę. Szczegóły te podał sam morderca przed sądem. Powracająca z pracy rodzina znalazła Marię już w stanie agonii. Natychmiast odwieziono ją do szpitala, gdzie zaopatrzona świętymi Sakramentami zmarła 6 lipca. Przed śmiercią darowała winę swojemu zabójcy. Lekarze stwierdzili, że miała na ciele 14 ran.
Zbrodnią poruszona była cała okolica. Dziewczę miało królewski pogrzeb. Wzięło w nim udział wiele tysięcy ludzi, setki kapłanów i biskup. Z balkonów i z okien na białą trumienkę padał deszcz róż i innych kwiatów. Zaczęto ją nazywać „świętą Agnieszką XX wieku”. Dzięki staraniom pasjonistów w 1935 r. rozpoczął się proces kanoniczny Marii Goretti. 27 kwietnia 1947 roku Pius XII zaliczył ją uroczyście w poczet błogosławionych, a 24 czerwca 1950 r. tenże papież zaliczył ją do chwały świętych. Zarówno w beatyfikacji, jak i w kanonizacji własnej córki miała szczęście uczestniczyć matka.
Przed obrazem św. Marii Goretti.
Młodziuchna święta Mario Goretti,
Taka pogodna jako te « fioretti »
Z życia Franciszka, czy małej Tereni,
Jako ta zorza, co się tęczą mieni.
Wśród nędznych bagien wykwitła lilia,
Od dziecka cnoty przepiękne rozwija,
Chętna do pracy, pomocna rodzinie
Rychło z dobroci i cnoty zasłynie.
Więc Bóg, Któremu w czystości i cnocie
Służyłaś wiernie, nie chcąc, abyś w błocie
Bezwstydnych pokus splamiła swe ciało,
Wołał Cię okryć męczenników chwałą.
I w purpurowej męczeńskiej sukience,
W białym welonie podobna jutrzence,
W zaziemskie światy dzisiaj zapatrzona
Palmę z lilią przytulasz do łona.
Palmę męczeństwa z liii ją czystości
Wołałaś obrać nad ziemskie marności,
Bo żyłaś z wiary, żyłaś duszą całą,
Serce Ci zawsze miłością pałało.
Obok zaś kościół, kościół Matki Boskiej
Słynnej łaskami, gdzie słodziłaś troski,
Gdzie się uczyłaś, jak cenić masz cnotę,
Jak mężnie zwalczać grzechową brzydotę.
Święta Marylko, błagaj Matkę Bożą.
O pomoc z góry, gdy upadki grożą,
Abyśmy w cnotach naśladując Ciebie,
Z Tobą się kiedyś zobaczyli w niebie.
MODLITWY DO SW. MARII GORETTI
- Modlitwa o męstwo.
O święta Mario Goretti, która w wieku 12- tu lat wzmocniona łaską Bożą, nie wahałaś się wylać krew swą, ofiarować swe życie w obronie dziewiczej czystości. Ach! Spojrzyj z współczuciem na ludzkość biedną, tak oddaloną od drogi zbawienia. Naucz nas wszystkich, a szczególnie młodzież, aby mężnie gotowa była raczej wszystko poświęcić dla miłości Jezusa, aniżeli obrażać Go i grzechem zbrudzić swą duszę. Wyjednaj nam u Boga zwycięstwo w pokusach, pociechę w cierpieniach życia obecnego, a w szczególności łaskę, o którą Cię pokornie prosimy… i spraw, abyśmy pewnego dnia mogli z Tobą cieszyć się chwałą wieczną w niebie. Amen.
Ojcze Nasz, Zdrowaś, Chwała Ojcu — 300 dni odpustu. (Imprimatur. Romæ 15.6.1956)
- O miłość heroiczną.
O święta Mario Goretti pełna miłości i poświęcenia się, naucz nas miłości prawdziwej. Pomóż nam, byśmy lepiej rozumieli i lepiej praktykowali nakaz Jezusa: «Bracia miłujcie się wzajemnie, jak ja was umiłowałem.»
Patrzymy na Twój przykład i z Twoją pomocą chcemy promieniować miłością, dobrocią naokoło siebie w rodzinie, w szkole, w środowisku swym. Siły nasze, czas nasz, prace i radości nasze chcemy ofiarować bliźnim naszym, wśród których żyjemy. Chcemy zakosztować radości służenia Bogu w braciach naszych. Chcemy uszczęśliwiać innych i znaleźć przez to szczęście własne.
Marylko! Naucz nas przebaczać, jak Ty przebaczyłaś Aleksandrowi, nie zachowując w sercu żadnej urazy, niechęci, żadnego złego pragnienia. Amen.
(Imprimatur, Ex Vicariatu Urbis, Romæ 14.7.1955 ).
- O czystość.
Święta Mario Goretti, wzorze skromności i czystości, strzeż dusze i ciała nasze od brudu i zmazy grzechu. Wzbudź w nas silne postanowienia, by żyć czysto i szlachetnie. Wspomagaj nasze wysiłki w walce z pokusami, z niezdrową ciekawością, z poruszeniami zmysłów i serca. Żadna przeciwność niech nas nie łamie, żaden wpływ niech nas nie wzrusza, żaden przykład niech nas nie odciąga od dobra.
Wzmocnij naszą wolę! Włóż w serce i usta energiczne: Nie!, przez które odeprzemy wszelkie pokusy i odniesiemy zwycięstwo.
Spraw, abyśmy potrafili unikać wszelkich niebezpieczeństw, wszelkich okazji nieroztropnych, abyśmy zrozumieli swe słabości i nie narażali się na upadki. Bądź z nami w całej naszej młodości i w latach dojrzałych i poprzez trudy życia doprowadź nas do szczęścia wiecznego. Amen.
(Imprimatur. Ex Vicariatu Urbis Romæ 14.7.1955).
- Modlitwa dla dzieci.
Aniele święty, Marylko Goretti, patrzę na Twój obraz i wznoszę swe myśli ku Tobie! Chcę być podobną do Ciebie, miłą, dobrą i czystą. To wyda je mi się tak trudno! Pomóż mi Marylko, abym była coraz lepszą, aby serce moje było czyste, niewinne, jak Twoje. Abym się brzydziła wszystkim co nieczyste, niemiłe Jezusowi. Nie chcę powtarzać słów brzydkich, odrzucam myśli nieczyste, za Twoim przykładem nie uczynię nigdy coś złego.
Tak jak Ty Marylko kocham Jezusa. Tak jak Ty chcę Go często przyjmować do serca swego. Spraw, abym zasłużyła być dobrym dzieckiem Jezusa. Naucz mnie modlić się gorąco, żarliwie, jak Ty się modliłaś w kościele, tak iż wszyscy mówili – oto aniołek prawdziwy.
Marylko! Ty tak kochałaś rodziców, z taką radością usługiwałaś Mamie, pocieszałaś ją zmartwioną, pomagałaś zmęczonemu ojcu, wypełniałaś chętnie wszystkie posługi domowe i zastępowałaś Mamę po śmierci ojca. Ja chcę Ciebie naśladować, postępować tak jak Ty, chcę być posłuszną, zawsze pomagać i sprawiać radość rodzicom.
Taką dobrą byłaś dla innych, dla braci i sióstr. I ja chcę być taką! Pomóż mi, bym zawsze umiała przebaczać rodzeństwu, koleżankom, abym była dla wszystkich uczynną, dobrą, a przez to kiedyś razem z Tobą mogła w niebie czcić i kochać Jezusa i Matkę Bożą. Amen.