120. rocznica wyboru Papieża św. Piusa X.
4. VIII. 1903 – 4. VIII. 2023:
120. rocznica wyboru J.Ś., Papieża Św. Piusa X (wcześniej Patriarchy Wenecji, Józefa kard. Sarto), jednego z największych papieży w historii,
obrońcy wiary katolickiej przed sektą modernistyczną, na Stolicę Piotrową.
Sancte Pie Decime, gloriose Patrone, ora pro nobis!
4 sierpnia 1903 – 2023: 120. rocznica wyboru J.Ś., Papieża Św. Piusa X (wcześniej Patriarchy Wenecji, Józefa kard. Sarto), jednego z największych papieży w historii, obrońcy wiary katolickiej przed sektą modernistyczną, na Stolicę Piotrową.
Sancte Pie Decime, gloriose Patrone, ora pro nobis!
Św. Pius X został beatyfikowany 3 VI 1951 r. na Watykanie przez swojego następcę, papieża Piusa XII. Tam również, ten sam papież Pius XII dokonał jego kanonizacji 29 V 1954 r. Uroczystość wyniesienia na ołtarze św. Piusa X była ostatnią uroczystością kanonizacyjną głowy Kościoła katolickiego do dnia dzisiejszego.
Ogłoszenie wyboru nowego Papieża.
Rzym, 4 sierpnia.
Godzina 11 przed południem; plac ś. Piotra goreje od spiekoty; wielkie przestrzenie rozpalone są prawie puste, gdyż tłumy niezmierne, w tłoku uduszliwym, cisną się w miejscach zacienionych, wzdłuż kolumnady, u stóp obelisku. Wszyscy pożerają niejako oczami niewielki komin, prawie tak cienki, jak tuż obok niego znajdujący się piorunochron u szczytu dachu na kaplicy Sykstyńskiej. Większość tych ludzi, którzy się tu zebrali i skupieni są w oczekiwaniu, przybywa tu już poraź siódmy; już sześć razy z cienkiej rury blaszanej podnosił się ku niebu szary obłoczek dymu. Czyżby nareszcie tego rana? Nikt prawie nie śmie już mieć nadziei. Wspomnienie krótkotrwałych konklawe, które dały Kościołowi Piusa IX i Leona XIII. pozwalały przypuszczać, że i teraz wybór zostanie dokonany przy jakiem trzecim lub czwartym głosowaniu. Tymczasem oto jesteśmy już wobec siódmego… Bardzo być może, że tak przejdzie tydzień cały.
Tymczasem jednak wszyscy powrócili, wszyscy czekają. Powoli tłum wzrasta. Każdy kawałeczek placu, położony w cieniu, już zajęto; nowo przybywający nie obawiają się słońca. Wszyscy mają wzrok utkwiony w komin, z nadzieją i niepokojem w sercu. Być może, poza tymi grubymi murami już jakie imię zostało powtórzone więcej, nad 42 razy, a może też znów zbierają tam niepotrzebne kartki po głosowaniu, aby je wrzucić do ognia…
Na zegarze ś. Piotra wybija kwadrans na dwunastą. Przedwczoraj punktualnie w tej chwili ujrzano sfumatę. Wprawdzie wczoraj stało się to dopiero w pięć minut później.
Upływają i te pięć minut. Komin po dawnemu nieczynny i nic nie przyćmiewa czystości błękitu nad sklepieniem Sykstyny.
Pół do dwunastej. Teraz już dreszcz przebiega tłumy, które wylęgają czarną falą przed portal bazyliki. Czyżby wybór jeszcze nie doszedł do skutku? Ktoś nam przypomina, że w niedzielę ostatnią, kiedy to w łagodny wieczór rzymski ściągnęło na plac ś. Piotra przeszło 50,000 ludzi, spostrzeżono dym dopiero o 35 minut później, aniżeli w przeddzień … To opóźnienie więc może jeszcze niczego nie dowodzić.
Ale to opóźnienie jakoś zanadto się przedłuża: po tłumach, wstrząsanych dreszczem oczekiwania, przelata cichy szmer: II Papa e fatto, Papież obrany… Kto to powiedział? Skąd się o tern dowiedziano? Nikt nie wie, od kogo to wyszło, gdzie źródło tej wiadomości? A tymczasem nowina się szerzy; w swym przejściu rozjaśnia oblicza tłumu, niby promień słoneczny oświeca znienacka widnokrąg, zasłonięty dotąd ciemnymi chmurami.
Szczegół drobny, nieznaczący, zdaje się, potwierdzać to przypuszczenie: kilka osób wyszło z Watykanu na taras, położony nad wielkim korytarzem szwajcarów od strony bramy brązowej.
Otóż jedna z tych osób, później druga, wyniosły na taras aparaty fotograficzne i ustawiły je na wielką loggię, skąd dziekan kardynałów-diakonów powinien, po dokonanej elekcji, ogłosić imię nowego Papieża. Oni przeto coś muszą wiedzieć, a przynajmniej są pewni, że wkrótce się czegoś dowiedzą.
Wówczas to widziało się, jak ono wielkie morze ludzkie poruszyło się i wielkimi falami popłynęło do schodów przedsionka bazyliki, pokryło całą przestrzeń przed portalem i z wielkim szumem zadyszanych okrzyków uderzyło o portyk pod loggią…
Niemniej jednak wielu trwa w wątpliwości. Niema bowiem jeszcze nic pewnego; znaczna też liczba osób pozostaje jeszcze na placu, nie chcąc stracić z oczu komina na dachu Sykstyny.
Naraz jeden okrzyk rozlega się z tłumów, jednym samorzutnym pędem wszystkie szeregi płyną pod portyk: otwarto loggię i z jej balkonu opuszczają wielki dywan z herbem Piusa IX.
Wówczas to powstaje zjawisko majestatyczne, wzruszające, może nawet więcej przejmujące swą wielkością i głębią, aniżeli sama chwila ogłoszenia Papieża. Nieznane jest jeszcze imię wybrańca na Konklawe; wiadomo tylko, że On już jest, że skończyła się żałoba Kościoła, że Stolica Piotrowa już zajęta przez nowego Namiestnika Chrystusowego! To już wystarcza! Wszystkie ręce składają się jednomyślnie do oklasków entuzjastycznych; ze wszystkich piersi wyrywa się jednomyślny okrzyk radości; wszystkie oblicza jaśnieją weselem. Nikt jeszcze nie wie, kto jest właściwie tym Papieżem, a wszyscy już wołają: Niech żyje Papież!
Co za wzniosły akt wiary!
Ale po tym wybuchu następuje cisza. Upływa kilka minut. Jest się znów w oczekiwaniu, ale już w oczekiwaniu radosnym; teraz pragnie się już tylko wiedzieć, kto jest tym Papieżem, do którego zwracają się już te wszystkie serca.
Niedługo czekamy. Zjawia się kardynał Mac- chi, dziekan diakonów. Olbrzymie poruszenie, po którym cisza głęboka. Ta cisza sama już przejmuje do głębi, a głos księcia Kościoła rozlega się powoli, dobitnie, słyszany jest wyraźnie w całym audytorium skupionym: Annuntio vobis gaudium magnum: Habemus pontificem. eminentissimum et reverendissimum cardinalem…
Wszystkim dech zamarł; ten ogrom ludzi wielotysięczny zdał się być wymarłą pustynią.
Giuseppe Sarto_
Zachwyt pobożny ludu wiernego nie mógł wytrwać w milczeniu do końca formuły. Zaledwie tłumy pochwyciły imię tego, który do ostatniej chwili, będąc patriarchą weneckim, teraz jest już panem świata, dały się unieść zapałowi nieopisanemu. Przez całą grubość odwiecznych murów Watykanu nowy Papież usłyszał zapewne ten pierwszy okrzyk miłosny swych synów i jego wnętrzności ojcowskie musiały się wstrząsnąć radośnie…
Ale oto otoczenie kardynała daje tłumowi wymowne znaki i okrzyki na chwilę ustają.
Kardynał prowadzi dalej formułę przerwaną:
…. Qui sibi nomen imposuit Pium decimum!
Następuje nowy wybuch oklasków; lud cały jest jakby zelektryzowany; zachwyt i cześć przenikają szeregi niby dreszcz olbrzymi: Evviva il Papa! Evviva Pio decimo! Jakże w podobnych chwilach uroczystych pojmuje się dopiero, co to jest Papież!
Czy należy czekać, czy też wchodzić do bazyliki? Kardynał odszedł, ale loggia została otwarta i dywan zwiesza się po dawnemu z balkonu. Kilka osób wnosi stąd, że pierwsze błogosławieństwo ’ Piusa X nastąpi zaraz i że będzie dane na zewnątrz loggii… A jednak już samo imię, obrane przez nowego Papieża, wskazywało, że trzeci z rzędu więzień watykański będzie zachowywał względem stróżów więziennych ś. Piotra wzniosłą i dumną postawę, którą Pius IX przekazał w spadku Leonowi XIII, zaś Leon XIII Piusowi X.
Jakoż w rzeczy samej po upływie czterech do pięciu minut służba watykańska zjawia się w loggii i uprząta dywan, dając jednocześnie znaki tłumom, — z pośród których odezwały się tu i owdzie zapytania: Fuori? t. j. czy błogosławieństwo będzie dane na zewnątrz *—żeby wchodziły do środka bazyliki.
W ciągu zaledwie kilku minut nawa główna bazyliki zostaje wypełniona po brzegi: w ciągu tego krótkiego czasu przez trzy podwoje świątyni wpłynął do niej potrójny potok ludzi i wypełnił jej ogrom… Ponad tą rzeszą olbrzymią rozchodziło się tylko echo szumu, niby ruchu fal morskich.
Tu dopiero nastąpiła chwila jedyna w swoim rodzaju, gdy w loggii wewnętrznej bazyliki zjawiła się postać nowego Papieża, pełna godności, dobroci i słodyczy. Pióro ludzkie za słabe, aby odmalować całą potęgę tego entuzjazmu, który wówczas ogarnął tłumy nieprzejrzane… A potem nastąpiła cisza, cisza tak ogromna, że się ją też słyszało w całym jej majestacie, Namiestnik Chrystusowy podniósł swą prawicę i błogosławił Urbi et Orbi…
Pierwsze błogosławieństwo Ojca Świętego.
Kardynałowie weszli do Konklawe; za nimi myślą i sercem—cały świat katolicki. Co dzień z rana i wieczorem (w godziny głosowania ś. Kolegium) niepoliczone tłumy zalegały plac przed bazyliką ś. Piotra.
Zebraliśmy się także 4-go sierpnia. Jedni się modlą gorąco przed kaplicą Przenajświętszego Sakramentu, inni u konfesji ś. Piotra, błagając o godnego mu następcę, inni oglądają dzieła sztuki, inni się schronili w świątyni od nieznośnego upału; większość została na placu Punkt jedenasta: robi się ruch na placu, lawa, zalegająca plac, posuwa się ku świątyni… okno się odmyka na balkonie, zawieszają dywan z herbem Piusa IX; lud się ożywia… wszystko urządzone, wychodzi kardynał Macchi, radość staje się ogólna, jakieś dziwne uczucie wydobywa głos ze wszystkich piersi, głosy się zlewają w jeden potężny: niech żyje!.. Kardynał stoi poważnie, rozpromieniony, wszystko ucichło… drżącym, pełnym namaszczenia głosem zaczyna mówić wyraźnie:
„Annuntio vobis gaudium magnum: habemus Pontificem Emin. et Rev. D. Sarto… “Wiwaty, radość, entuzjazm przerywają słowa kardynała… Znowu głęboka cisza… „qui sibi imposuit nomen Pius X. “
Uczucia wezbrały podwójnie, entuzjazm porwał wszystkich… wzrósł do potęgi… niech żyje Papież! — zapełniło powietrze, jak iskra elektryczna, rozniosło się po całym Rzymie; lud biegnie do świątyni, znowu z niej wypada, jak bomba, znowu powraca; radość nie pozwala się orientować, nikt nikogo nie umie zrozumieć, skąd Papież udzielać będzie błogosławieństwa. Ja byłem w świątyni; niedługo mieliśmy czekać; natychmiast się wzięto do zawieszania dywanu z balkonu, z wewnątrz kościoła, niedługo się pokazał kardynał, kilku monsiniorów, wreszcie—sam Ojciec ś. Znowu jeden, wielki, potężny głos z tysięcy piersi rozległ się po świątyni. Papież stał majestatycznie, w lud się wpatrując… Postać piękna, wspaniała, rysy twarzy miłe, pociągające, pełne energii i życia, dużo podobieństwa do Piusa IX.
Nastała cisza … rozległ się dźwięczny, donośny głos: „Sit nomen Domini… Benedicat vos … “Ja byłem na kolanach, z miłością wpatrzony w Ojca ś., byłem szczęśliwy, czułem całą siłą potęgę tej uroczej, drogiej, pamiętnej chwili… Jego Świątobliwość błogosławił powoli, jakby chciał przedłużyć tę chwilę, odwracając się, jeszcze znaczył w powietrzu krzyżyki, jakby nie mógł się od nas oderwać… Czuliśmy, że to kochający nas Ojciec i czuliśmy dziwny do niego pociąg i czuliśmy wdzięczność ku Panu Bogu za tę drogą chwilę, a zarazem wdzięczność za naszą wiarę świętą, za nasz Kościół tak piękny, za miłość ku Niemu i ku Jego Głowie widzialnej, czuliśmy się szczęśliwi nad wszelki wyraz, że jesteśmy katolikami, że u nas wszystko tak wzniosłe, święte i piękne i że tyle mamy pięknej w naszym Kościele miłości…
Cały byłem przejęty, pochłonięty tą chwilą i jej dziwnym urokiem, wrażeniem, a mimo to, byłem zarazem dziwnie przytomny: pamiętałem 0 wszystkich i o każdym; polecałem Bogu wszystkich i wszystko tak gorąco, jakbym miał wszystkich tuż obok siebie: i kraj nasz cały, i lud nasz, jego potrzeby wszystkie, nasze miasta, naszą ziemię, znajomych, przyjaciół, nasze obowiązki i pracę, wszystkie nasze zamiary, intencje i przedsięwzięcia.
Czułem, że i Ojciec ś. swoją pamięcią, swoim sercem obejmuje nas wszystkich i błogosławi
I z tym błogosławieństwem podnosimy się ponad tę ziemię, do Boga, nabieramy zamiłowania do pracy, zaparcia się i poświęcenia, stajemy się gotowi na wszystko i do wszystkiego, co wzniosłe, szlachetne i święte…
Daj Boże, by to błogosławieństwo, dane 4-go sierpnia I903 r. Urbi et Orbi, sprowadziło na rolę serc naszych rosę niebieskiej łaski, uświęciło wszystkie czyny nasze, zahartowało ducha naszego do wytrwania w dobrem, do wzrastania coraz więcej w tej pięknej miłości, której prawdziwą skarbnicą jest Kościół nasz święty, szafarzem i mistrzem—jego Głowa widzialna—Ojciec ś.
z: JEGO ŚWIĄTOBLIWOŚĆ PIUS X PAPIEŻ. SZKIC BIOGRAFICZNY. WARSZAWA 1903
Litania do Świętego Papieża Piusa X
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże — zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata Boże — zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże — zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże — zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, Matko Boża — módl się za nami.
Święty Józefie, patronie Kościoła — módl się za nami.
Święty Piusie X, wzorze kapłanów — módl się za nami.
Święty Piusie X, mądry biskupie — módl się za nami.
Święty Piusie X, skromny kardynale i patriarcho — módl się za nami.
Święty Piusie X, gorliwy papieżu owczarni — módl się za nami.
Święty Piusie X, pobożny nauczycielu — módl się za nami.
Święty Piusie X, poświęcony biednym — módl się za nami.
Święty Piusie X, pocieszycielu chorych — módl się za nami.
Święty Piusie X, miłośniku ubóstwa — módl się za nami.
Święty Piusie X, pokornego serca — módl się za nami.
Święty Piusie X, wierny w służbie — módl się za nami.
Święty Piusie X, heroiczny w praktyce wszystkich cnót — módl się za nami.
Święty Piusie X, napełniony duchem poświęcenia — módl się za nami.
Święty Piusie X, któryś chciał wszystko odnowić w Chrystusie — módl się za nami.
Święty Piusie X, który otwierałeś małym dzieciom drogę do ołtarza — módl się za nami.
Święty Piusie X, który polecałeś codzienną i częstą Komunię — módl się za nami.
Święty Piusie X, który zachęcałeś nas do poznawania i kochania Mszy Świętej — módl się za nami.
Święty Piusie X, który wszędzie zabiegałeś o szerzenie nauki chrześcijańskiej — módl się za nami.
Święty Piusie X, który potępiałeś herezje i stawiałeś im opór — módl się za nami.
Święty Piusie X, który ustanowiłeś Przysięgę antymodernistyczną — módl się za nami.
Święty Piusie X, który chciałeś być znany jako ubogi pasterz dusz — módl się za nami.
Święty Piusie X, który wysłuchujesz modlitw wołających do Ciebie — módl się za nami.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata — przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata — wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata — zmiłuj się nad nami.
Módl się za nami, Święty Piusie X,
Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się:
Boże, któryś napełnił serce Świętego Piusa X gorliwym miłosierdziem i powołał go na Namiestnika Chrystusowego, spraw, byśmy za jego wstawiennictwem mogli naśladować Jezusa, Boskiego Mistrza, a nasze modlitwy do tego Świętego Papieża owocowały w życiu teraźniejszym i wiecznym, przez tegoż Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Przez wstawiennictwo Św. Piusa X:
Boże, któryś powołał Świętego Piusa X, na najwyższego Pasterza Kościoła Twojego i obdarzyłeś go szczególnym nabożeństwem do Najświętszego Sakramentu Ołtarza i do Twojej odwiecznej prawdy, miłości do kapłaństwa i Najświętszej Ofiary Mszy św. z ufnością błagamy Ciebie, aby ci, którzy czczą go na ziemi, mogli korzystać z jego wstawiennictwa w Niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Kazanie x. R. Trytka – od minuty 18:30 o 120. rocznicy wyboru papieża Św. Piusa X