Ojciec św. wydał świeżo Encyklikę do biskupów Włoskich, w której wskazuje, jak działać ma duchowieństwo w kierunku opieki nad ludem.
Wśród duchowieństwa włoskiego zdanie było podzielone, co do wpływu Kościoła i księży na kierunek kwestii socjalnej. Trudnym jest to do pojęcia o tyle, że już Papież Leon Xlll-y, wyraźnie wypowiedział, że akcja socjalna, jeżeli chce zasłużyć na miano chrześcijańskiej, musi podlegać kierownictwu biskupów. Przypominamy tu słowa Encykliki o chrześcijańskiej demokracji, zaczynającej się od słów „Graves de communi”, czytamy tam:
„Rozpowszechnione jest mniemanie, że tak zwana kwestia socjalna ma tylko znaczenie gospodarcze, podczas gdy przeciwnie prawdą jest, że jest ona przede wszystkim sprawą moralności i religijności, i że dlatego powinna być też załatwioną wedle prawa moralności i przepisów religii. Chociaż podwoi się zarobek robotnika, chociaż skróci się czas pracy, chociaż środki spożywcze stanieją—w każdym razie nieuniknionym jest, że jeżeli robotnik słuchać będzie owych nauk, które dążą do usunięcia bojaźni Bożej i ku zepsuciu obyczajów, jego wszystkie starania będą bezskuteczne i do niczego nie doprowadzą. Doświadczenie wykazało, że pomimo skróconej pracy i wyższych zarobków, robotnicy, których obyczaje są zepsute i którzy nie słuchają głosu Kościoła i religii, żyją w nędznych i opłakanych stosunkach.
Zabierz człowiekowi owe uczucia, które w niego wszczepia mądrość chrześcijańska, zabierz mu staranność, skromność, oszczędność, wytrwałość i inne dobre przymioty, natenczas pomimo wszelkich wysiłków na próżno starać się będziesz zapewnić mu szczęście. Właśnie dlatego nie wzywaliśmy nigdy katolickich mężów, do zakładania towarzystw w celu polepszenia doli ludu i podobnych urządzeń bez wyraźnego żądania, by to się działo w duchu religii, pod jej kierownictwem i z jej pomocą.”
Dalej pisze wiekopomny Papież robotników w tej samej Encyklice:
„Wątpliwości i różność zdań, to ludzkie ułomności: kto jednak z całego serca pragnie dojść prawdy, ten niechaj w kwestiach wątpliwych stara się zachować spokój, wstrzemięźliwość i względność, ponieważ inaczej nie dopiszą ani przypuszczenie ani wola. Jakimkolwiek zaś mniemaniom, ktoś w kwestiach wątpliwych daje pierwszeństwo, niech zawsze sumienie słucha Stolicy Apostolskiej1– We Włoszech są to owe urządzenia, które przez katolickie kongresy i zebrania a także i przez Nas zalecane bywały, a którym tak Nasz poprzednik, jak i My daliśmy zlecenie, kierowania wspólną akcją katolików pod kierownictwem biskupów. Tak samo niech się dzieje i u innych narodów, jeżeli istnieje tam podobne urządzenie, któremu zadanie to zostało powierzonym.
Przy całej tej sprawie, która ściśle jest związana z interesem Kościoła i chrześcijańskiego ludu, mają słudzy ołtarza szczególne zadanie/które wymaga od nich szczególnej miary wiadomości, mądrości i miłości. Niejednokrotnie wyraziliśmy to w przemówieniach do duchownych, aby poszli pomiędzy lud i tam ujawniali błogą działalność. Kilkakrotnie pochwalaliśmy taką działalność i zalecaliśmy ją szczególnie duchowieństwu tak świeckiemu jak zakonnemu. Oczywiście trzeba przy tej pracy postępować mądrze, wedle wzoru Świętych. Ów ubogi i pokorny Franciszek, ów ojciec ubogich, Wincenty a Paulo i wielu innych, których Kościół wspomina, poświęcili swe starania, w tej mierze, w że swej działalności i ducha własnego doprowadzili do doskonałości. Szczególnie należy położyć nacisk na jeden punkt, przez którego przestrzeganie, tak duchowni, jak inni przyjaciele sprawy ludowej, mogą sobie bez wielkich trudów zasłużyć na wielkie zasługi, jeżeli przy takiej sposobności wpoją ludowi, by strzegł się przed wszczynaniem niepokojów i pomijał podżegaczy, by szanował cudze prawa; by słuchał przełożonych i oddawał im cześć należną; by kładł nacisk na błogosławieństwa życia domowego; by pielęgnował życie religijne i szukał w nim osłody przy przeciwnościach bytu doczesnego. Z wielkim pożytkiem można tu wskazać na przykład Świętej Rodziny i na przykład tych, których właśnie ubóstwo doprowadziło do doskonałości i cnoty, oraz na nadzieję zapłaty w przyszłym życiu.
W końcu ponawiamy Nasze usilne napomnienie, aby jednostki, jako też stowarzyszenia, przy wszelkich swych zabiegach w tym kierunku, nie zapominały poddawać się pod władzę biskupów. Niechaj nie dadzą się złudzić zapalnej miłości, bo jeżeli prowadzi ona do osłabienia winnego posłuszeństwa, natenczas nie jest czystą, nie przyniesie pożytku i nie podoba się Bogu. Bóg raduje się tym, którzy zaparłszy się swego zdania, słuchają wskazówek swych biskupów, takim pomaga On także przy spełnianiu trudnych zadań.”
Pomimo tak jasnych i stanowczych wywodów Leona XIII-go, pewna część włoskiego duchowieństwa pod wodzą ks. Murri usiłowała kierownictwo organizacji socjalnych usunąć z pod wpływu Kościoła. Dowodzono, że nie należy ludu chrześcijańskiego poddawać w sprawach socjalnych opiece Kościoła, gdyż przez to zniechęca się wielu katolików i odstręcza od ruchu chrześcijańsko-socjalnego, korzyść zaś z tego mają socjaliści. Murri i jego zwolennicy sądzą, że charakter chrześcijański związków, przez nich do życia powołanych, już przez to się uwidocznia, że poszczególni członkowie bronią swego religijnego przekonania wobec przewrotu socjalistów i w sprawach religijnych uznają powagę Kościoła. Murri stanowczo jednak nie chciał się zgodzić na poddanie władzy kościelnej całej organizacji, pomimo niedwuznacznej woli Leona XIII-go. Organizacja, powołana do życia przez ks. Murri, nosiła najprzód nazwę „chrześcijańskie demokratyczne stowarzyszenie,” później przybrała nazwę: Liga demokratyczno-narodowa.
Idee mylne Murriego znajdowały jednak coraz więcej zwolenników wśród duchownych włoskich; księża sądzili, że mimo wskazówek Leona XIII-go, w kwestiach socjalnych dążeń nie podlegają władzy biskupów. Przeto teraz zabrał glos Ojciec św. i w swej nowej Encyklice tak dowodzi:
„Tak zwana akcja ludowa jest innym polem, na którym młody kler stara się zrzucić wszelki nacisk władzy przełożonej. Nie mówimy, prze- zacni Bracia, aby akcja ta sama w sobie była złą, albo z natury swej dążyła do nieuszanowania władzy, ale ponieważ wielu, źle naturę jej pojmując, oddaliło się od norm, które nadał jej w tym kierunku Nasz, niezapomnianej pamięci Poprzednik.
Mówimy tu o owych instrukcjach, które na rozkaz Leona XIII-go, w sprawie chrześcijańskiej akcji ludowej, wydała św. kongregacja dla nadzwyczajnych spraw kościelnych w dniu 27-ym stycznia 1902-go r. a która każdemu z Was przesłaną została, abyście ją w Waszych diecezjach przeprowadzili. Tę samą instrukcją i My ponawiamy we wszystkich jej przepisach, tak jak potwierdzamy, wszelkie przez Nas samych wydane wskazówki w Motu proprio i w piśmie Naszego ukochanego Syna, kardynała stanu z dn. 28-go lipca 1904-go r.
Przy zakładaniu stowarzyszeń ustawy i reguły przejrzane być muszą przez przełożonego Konferencji w sprawie akcji ludowej nie wolno żadnemu księdzu odbywać bez zezwolenia miejscowego przełożonego. Wszelkie usiłowania, które mogłyby W ludzie wzbudzić niechęć do klas wyższych, uważane będą za przeciwne prawdziwemu duchowi miłości. Równocześnie należy skarcić wszelkie wydawnictwa katolickie, które owiane są duchem modernizmu, ośmieszające pobożność wiernych i dążące do nowych kierunków chrześcijańskiego życia i Kościoła, nowych dążeń i modnego ducha, nowego socjalnego powołania duchowieństwa, nowej chrześcijańskiej kultury i tern podobnych. Księża, szczególnie młodzi, chociaż należy im chwalić, że idą między lud, jednakże zachować muszą przynależne posłuszeństwo wobec powagi i wskazówek przełożonych kościelnych. A jeżeli zajmują się chrześcijańską akcją ludową, natenczas głównym ich staraniem być powinno: Dzieci ludu uświadamiać w rzeczach duchowych i wiecznych i prowadzić ich za pomocą zbożnej działalności do życia cnotliwego i uczciwego; dorosłych w prawdach Wiary umacniać, rozpraszając przeciwdziałające uprzedzenia i prowadzić ich do życia chrześcijańskiego, w katolickim społeczeństwie popierać instytucje, które okazały się rzeczywiście skutecznymi do moralnej i materialnej poprawy ogółu; przede wszystkim zaś bronić zasad sprawiedliwości i miłości ewangelicznej. Mają wciąż mieć na oku, aby i wśród ludu kapłan zachował swój nienaruszalny charakter, jako sługa Boży, ponieważ jest on ustanowiony, jako duchowny kierownik swoich braci; wszelkie usiłowania zajmowania się ludem z uszczerbkiem godności kapłańskiej, ze szkodą kapłańskich obowiązków i karności, zasługiwałyby jedynie na naganę”. (Encyklika z dn. 8-go grudnia 1902).
To są przepisy, które ze względu na obecne stosunki włoskiego kleru i w sprawie tak wielkiego znaczenia, wydać Nam nakazała troskliwość naszego apostolskiego urzędu.
A teraz nie pozostaje nic innego, czcigodni Bracia, jak pobudzić Wasz zapał, aby te Nasze rozporządzenia i przepisy znalazły prędkie i zupełne wykonanie w Waszych diecezjach. Zapobiegajcie złemu, gdzie się jeszcze nie ukazało; usuńcie je z energią, gdzie powstaje; a gdzie już, niestety, dojrzało, wykorzeńcie je energicznie i stanowczo. Obciążając tern Wasze sumienia, prosimy Boga, aby Wam dał ducha mądrości i potrzebną siłę. Udzielamy Wam w tym celu z całego serca apostolskiego błogosławieństwa.
Dan w Rzymie u św. Piotra, 28-go lipca 1906-go r. w trzecim roku Naszego Pontyfikatu.
PIUS X, PAPIEŻ
z:KRONIKA RODZINNA