z: Przewodnik Żywego Różańca X 1938
Wszyscy jesteśmy obowiązani dążyć do cnoty, do doskonałości, do świętości życia. Zwykle ludzie przedstawiają sobie, że człowiek świątobliwy, wzorowy katolik musi ciągle być smutny, zamyślony, zapłakany… Jest to pogląd całkowicie fałszywy. Przeciwnie, ludzie święci byli zawsze weseli i pełni radości. Zajrzyjmy do Pisma św., przypatrzmy się nauce i życiu Świętych, a przekonamy się, że P. Bóg żąda od nas radości w życiu, a nie smutku.
Św. Paweł apostoł tak pisał do pierwszych chrześcijan: „Bracia, weselcie się, bądźcie doskonali, pocieszajcie się, to samo rozumiejcie, pokój miejcie, a Bóg pokoju i miłości będzie z wami” (II Kor. 13, 11). — „Bracia moi, weselcie się w Panu. Weselcie się zawsze w Panu powtarzam: weselcie się” (Filip. 3, 1—4, 4). — „Zawsze się weselcie. Bez ustanku się módlcie. We wszystkim dzięki czyńcie, bo taka jest wola Boża w Chrystusie Jezusie dla was wszystkich” (I Tessal. 5, 16—18).
A co nam mówią przykłady Świętych? Św. Antoni Wielki, sławny pustelnik, taką odznaczał się dobrocią i wesołością, że go zaraz ludzie poznawali spośród innych pustelników, choć go pierwszy raz w życiu widzieli. O innych pustelnikach w Egipcie czytamy, że byli zawsze weseli i pełni duchowej radości takiej, jakiej niewielu tylko ludzi doznaje na ziemi. Św. Marcin, biskup turoneński, był jako człowiek bardzo dowcipny i rozweselający innych. Św. Jan Złotousty tak pisał do pewnej osoby, pogrążonej w ciężkim smutku: „Unikaj smutku i zmuszaj się do wesołości”, ft św. Franciszek z Asyżu zwykł był mawiać: „Szatan i jego słudzy niech się smucą, ale my powinniśmy się zawsze weselić w Panu”. To też ten Święty zawsze był wesół i śpiewał razem z ptaszkami. O św. Bernardynie z Sienny piszą, że gdzie się pokazał, tam znikał smutek, a zjawiała się radość, bo ten święty śmiał się i żartował.
Św. Filip Nereusz, zwany wesołym świętym, bawił się nieraz z dziećmi jak dziecko. Młodzież lgnęła do niego, bo był on stale wesoły i dowcipny nawet wśród utrapień i kłopotów. Lubił nadzwyczaj muzykę i śpiewy i młodzież do nich zaprawiał. Umarł, mając lat 80, zostawiając z siebie wzór wesołego i szczęśliwego staruszka. A św. Franciszek Salezy, biskup i doktór Kościoła, ten wzór słodyczy i miłości w obejściu się z ludźmi, powtarzał: „Człowiek jest dla radości, a radość dla człowieka”.
Wielki znowu wychowawca młodzieży św. Jan Bosko starał się tysiącznymi sposobami napełnić dusze swych wychowanków bezustanną radością. Chciał, aby radość była wszędzie: na odpoczynku, na przechadzce, w szkole, w kaplicy, gdzie piękne śpiewy, muzyka, kwiaty i dużo światła czyniły nabożeństwo pełne radości i zachwytu. Sam Sługa Boży bawił się ze swymi chłopcami, aby ich odciągnąć od grzechu, a skłonić do kochania Boga.
Sławna św. Teresa z Avili karmelitanka miała w klasztorze mały flet i mały bębenek, na których z radością grywała. Nie znosiła ona
widoku zakonnic, które spuściwszy na dół głowy, zasępione i smutne chodziły. Mawiała ona: „Święty smutny — to smutny święty”.
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, tak znana i czczona, mawiała zwykle: „Życie nie jest smutne! Przeciwnie, jest bardzo wesołe ”. Mimo wielkich cierpień wesołość jej była porywająca. „Są takie małe rzeczy” — mówiła św. Tereska — „które robią P. Jezusowi więcej przyjemności, aniżeli wszystkie skarby świata, a nawet męczeństwo, a to: z uśmiechem wypowiedziane dobre słowo wówczas, gdy się nie chce wcale nic mówić lub pragnęłoby się okazać zmęczenie”.
Z powyższych i innych licznych przykładów widzimy, że prawdziwa świętość życia w zupełności godzi się z wesołością i radością. Kto kocha Boga z całego serca i miłuje bliźnich, ten powinien być wesół i szczęśliwy. Żadne kłopoty, cierpienia, niedostatki nie powinny człowieka cnotliwego pozbawiać wewnętrznej radości i wesela ducha. Czyż na próżno św. Paweł apostoł tak usilnie zachęca nas wszystkich: „Bracia moi, weselcie się w Panu. Weselcie się zawsze w Panu, powtarzam: weselcie się” (Filip 3, 1—4, 4).