ku uczczeniu Jubileuszu kapłaństwa papieża Piusa X
Projects
1858-1908
WIERSZ
ku uczczeniu
PIĘĆDZIESIĘCIOLETNIEGO
Jubileuszu kapłaństwa
papieża Piusa X
„A ja tobie powiadani, iżeś ty jest opoka, a na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie zwyciężą go. lobie dam klucze królestwa niebieskiego. A cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebiesiech, a cokolwiek ro zwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebiesiech.”
Z ewangelii św. Mateusza roz. 16.
„A ja tobie powiadani, iżeś ty jest opoka, a na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie zwyciężą go. lobie dam klucze królestwa niebieskiego. A cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebiesiech, a cokolwiek ro zwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebiesiech.”
Z ewangelii św. Mateusza roz. 16.
Po chwalebnych rządach na wodach i lądach,
gdy zgasła gwiazda Leona,
na papieskim tronie, w potrójnej koronie,
w rzymskim konklawe,—wśród grona
wybrano na Pana, dusz arcykapłana,
męża zdobnego cnót hartem,
Biskupa—egzarchę, Wenecji Patriarchę,
zwanego z domu del Sartem.
Z ubogiej rodziny, po szczeblach drabiny
życia, piął się do góry ;
roznosząc dokoła z uśmiechem anioła
blaski cnót, szczęścia lazury.
W gronie licznych dziatek, cierpiąc niedostatek,
posłuszny był ojcu i matce.
W pokorze się chował, w naukach celował,
by sławę zyskać swej chatce !
I Bóg, co wysoka nie zdejmuje oka
i serca ludzkie przenika,
trud pobłogosławił i swą wolą sprawił,
że dziecię biednego rolnika,
wyniósł hen na szczyty…gdzie różane świty,
dostojna moc tęcze roztacza:
w szaty liliowe, blaski purpurowe,
skronie koroną otacza.
Duch święty nań wstąpił i światła nie skąpił,
w kościoła zawiódł podwoje
z wiarą, że żyć trzeba nie dla sławy, chleba,
lecz z błędem mocarne wieść boje !
By robocze rzesze, ku wrogów uciesze
nie piały z rozdźwiękiem na larum—
Patriarcha Sarto niósł z duszą otwartą,
Leona—Rerum novarum.
Dziś, gdy sam na tronie w potrójnej koronie,
głęboko odczuwa ból braci ;
śladem poprzednika myślą świt przenika,
miłością za miłość w krąg płaci.
Pół wieku minęło jak chwalebne dzieło—
rozpoczął zawód kapłański,
aż w Piotrowej nawie, wypłynął łaskawie
na ocean dusz chrześcijański !
Korony się kłonią, ludy fali tonią
śpieszą do stóp Watykanu,
by złożyć życzenia, hołdy, uwielbienia,
monarsze—monarchów i Panu !
On wszystkich z pogodą, duszą jasną, młodą,
w misternie rzeźbionej tiarze,
na Piotrowej łodzi, przyjmuje i godzi :
króle, narody, mocarze !
* *
*
I my w ciężkiej męce, choć w kajdanach ręce
a droga przykra i długa,
w zawodach i pracy, idziemy Polacy
z nad Wisły, Warty i Buga,
prosić Cię ze łzami, by między wrogami
wytrwać w jarzmie cierpienia ;
dla synów Kościoła, niechaj Bóg anioła
ześle z różdżką zbawienia !
Po cichych cmentarzach, po uczuć ołtarzach
bez jadu zawiści i złości,
z piersi polskich dzieci, pieśń pod niebo leci
z błagalną modlitwą wolności.
Rozgłośnie w kraj lacki, mknie hejnał mariacki
od szczytów Tatr echa roznosi…
Pius dziesiąty w Rzymie, w trybularzów dymie
„Poloniae populum“—głosi:
Wy w bólu wytrwali i wielcy i mali,
miłością Ojczyzny jednacy ;
biedni Królewianie, na ugornym łanie,
zwycięstwo wasze wśród pracy !
Pójdziecie bez troski, jak Zbawiciel boski
na górę z krzyżowym drzewem,
pomnąc, że przodkowie, wasi pradziadowie
szli w bój nierówny, ze śpiewem
O Ojcze nasz święty ! niech hymn rozpoczęty
w cudowne gody urasta ;
niech głoszą Twą chwałę, morza, lądy całe
potężne grody i miasta.
Niech Kościół w Twej dłoni, kieruje wśród toni,
gdzie wieczność otwiera swe bramy—
gdzie miłość i zgoda ręce sobie poda,
o to dziś Boga błagamy !
Niech świat chrześcijański wielbi stan Kapłański ;
niech berło Twe wszystkich ogarnia,
by według słów Pana, dusz Arcykapłana
jedna tu była owczarnia!
Niech wszystko co wierzy, do stóp Twoich bieży ;
niech myślą Twoją odbrzmiewa.
Przez lądy i morza, wierna czeladź Boża :
Hosanna! hosanna! Ci śpiewa!
Sokal, iv grudniu 1908 r.
Teofil Mucha.